Moja ulubiona śnieżna bąbeczka, w której zamknęłam malutki kościółek, a dookoła niego zimowa przyroda. Krajobraz ten przypomina mi moje dzieciństwo, wyjazd do kochanych dziadków na święta i wyprawę na piechotkę, ze śniegiem po kolana, na pasterkę o północy. Wszystko było pokryte białym puchem, pamiętam jak śnieg skrzypił pod nogami, z niecierpliwością szukaliśmy malutkiego kościółka ukrytego w środku zaśnieżonych sosen, z którego rozbrzmiewały dzwięki kolęd.
Kula wędruje na Diabelskie wyzwanie z lemoncraft.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz